Kto poznał Rajmunda Matuszkiewicza, wie że w rozmowie o whisky, o Szkocji, wystarczy mu drobny pretekst, by przejść do opowieści lub choćby anegdoty. Było kwestią czasu aż napisze książkę, w której rozmawia sam ze sobą;-).

I jak to rozmowa – nie wiesz, gdzie cię poniesie. Stąd „Wytłumacz mi whisky, czyli szkocka w pytaniach i odpowiedziach” nie ma rozdziałów, śródtytułów, które wskażą konkretną tematykę. Ale nie obawiajmy się – Doświadczony Rajmund ma dla Aspirującego Rajmunda rozpisany plan, niby oddaje inicjatywę nowicjuszowi, ale tak naprawdę umiejętnie kieruje go, by zadał odpowiednie pytania, w odpowiednim momencie.

Będzie to najczęściej kartkowana książka o whisky w Polsce. Brak widzialnego szkieletu spowoduje, że będziemy do niej wracać i przeskakiwać między okładkami. Ale niemal wszystkie istotne informacje tam są i są podane nieencyklopedycznie, wciągająco, anegdotycznie, a zarazem precyzyjnie. Wiadomości nadchodzą jak warstwy, nakładają się na siebie.

Wyraźnie widać w części o regionach, że budzi się Rajmund Podróżnik, Rajmund Szkot. To jego żywioł. Fajnie. Najbardziej cenię sobie część końcową, porównująca whisky dawną i dzisiejszą, skąd wynikają różnice. Niby wiedziałem, ale Rajmund to w końcu usystematyzował, dał bazę do kolejnych poszukiwań i jak sądzę – do kolejnych rozmów;-)

Minus to literówka w pierwszym wyrazie w blurbie (tył okładki) od Tomasza Milera;-)

wszystkie zdjęcia należą do e-whisky.pl

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *